czwartek, 11 kwietnia 2013
W kontekście "Listu do ludożerców"
JA
STRÓŻ
LATARNIK
NADAJĘ
Z MRÓWKOWCA
Nie zabłądźcie.
Bądźcie.
Mijajcie, mijamy się,
ale nie omińmy.
Mińmy.
My!
Wy! co latacie
i jesteście popychani!
Miron Białoszewski
środa, 3 kwietnia 2013
Tacy sami, a jednak inni
Podoba mi się temat wymyślony przez dziewczyny na lekcji, dlatego wykorzystałam go jako tytuł posta.
Mam nadzieję, że film "Chłopiec w pasiastej piżamie" poruszył Was równie mocno jak mnie, gdy oglądałam go po raz pierwszy. Do dziś pamiętam końcowe sceny, kiedy to ręce mocno zaciskałam na oparciu krzesła i dławiłam łzy. Okazało się wówczas, że cisza "potrafi" niesamowicie przemawiać.Dziś także tego doświadczyłam.
To niezwykły film, który tak wiele mówi o wojnie, wojny nie pokazując.
A oto, jak w książce opisane zostało pierwsze spotkanie Brunona i Szmula:
Jeśli ktoś zechciałby poznać książkę, zajrzyjcie do Chomika.
Mam nadzieję, że film "Chłopiec w pasiastej piżamie" poruszył Was równie mocno jak mnie, gdy oglądałam go po raz pierwszy. Do dziś pamiętam końcowe sceny, kiedy to ręce mocno zaciskałam na oparciu krzesła i dławiłam łzy. Okazało się wówczas, że cisza "potrafi" niesamowicie przemawiać.Dziś także tego doświadczyłam.
To niezwykły film, który tak wiele mówi o wojnie, wojny nie pokazując.
A oto, jak w książce opisane zostało pierwsze spotkanie Brunona i Szmula:
I tak pogrążony w zadumie szedł dalej, powoli, krok po kroku
zbliżając się do kropki, która tymczasem zmieniła się w punkcik i już po chwili,
jak wskazywały wszelkie znaki na niebie i ziemi w plamę. Zaraz też ta plama
zmieniła się w sylwetkę, aż wreszcie, gdy Bruno podszedł jeszcze bliżej,
okazało się, że to ani kropka, ani jakiś punkcik, ani plama, ani też sylwetka, tylko
żywy człowiek.
A mówiąc ściśle: chłopiec.
Bruno dosyć
się naczytał o różnych odkrywcach, by wiedzieć, że nigdy nie wiadomo, co się znajdzie.
Na ogół ci odkrywcy znajdowali coś ciekawego, co sobie po prostu było i zajęte
sobą czekało na odkrycie (na przykład:
Ameryka). Albo też trafiali na coś, co się powinno zostawić w spokoju (na
przykład: zdechłą mysz na dnie kredensu).
Chłopiec
należał do tej pierwszej kategorii. Siedział sobie jak gdyby nigdy nic, czekając,
aż go ktoś odkryje. Na widok kropki, co się zmieniła w punkcik, co się zmienił
w plamę, co się zmieniła w postać, która się okazała chłopcem Bruno nieco zwolnił.
Chociaż dzieliło ich ogrodzenie, wiedział, że gdy chodzi o nieznajomych, zawsze
trzeba bardzo uważać i cały czas mieć się na baczności. Znów ruszył więc żwawym
krokiem i już po chwili stanęli twarzą w twarz.
- Cześć -
powiedział Bruno.
- Cześć – odpowiedział
chłopiec. Był mniejszy od Brunona i siedział na ziemi z żałosną miną. Miał na
sobie pasiastą piżamę i płócienną czapkę, jak wszyscy po tamtej stronie ogrodzenia.
Był bez butów i skarpetek i miał strasznie brudne nogi a na ramieniu opaskę z
gwiazdą.[...]
Bruno stwierdził bez cienia wątpliwości, że jeszcze nigdy
nie spotkał chudszego ani smutniejszego chłopca lecz mimo wszystko uznał, że
warto z nim porozmawiać.
Jeśli ktoś zechciałby poznać książkę, zajrzyjcie do Chomika.
Ciekawy jest tekst piosenki "Waiting On the World to Change"
Subskrybuj:
Posty (Atom)