Wychowano go na ideałach humanizmu, a życie kazało mu nienawidzić i zabijać.
Sześcioletni okres II wojny światowej boleśnie zaważył na psychice wszystkich, którzy w tym czasie musieli żyć. Jednak szczególnie trudny był dla ludzi młodych, zdających sobie sprawę, że ich młodość bezpowrotnie przemija. Mieli oni świadomość przynależności do straconego pokolenia.
Z lasu
Las nocą rośnie jak jezior poszum.
Droga kołysze we mchu, we mchu.
Ciężkie kolumny mroku się wznoszą.
Otchłanie puste z ciemności płoszą
krzyk zły, wysoki jak ze snu.
A dołem potok ludzi i wozów
i broni chrzęst we mgle, we mgle.
Spod stóp jak morze wydęte grozą
nieujarzmiona piętrzy się ziemia
i głosy ciemne leżą w przestrzeniach
jak to, co czeka obce i złe.
Żołnierze smukli. Twarzyczki jasne,
a moce ciemne trą się i gniotą,
lądy się łamią, sypie się złoto
i chyba pancerz ziemi za ciasny
pęka, rozsadza i grzmi, i grzmi.
Twarzyczki jasne! na widnokręgach
armie jak cęgi gną się i kruszą.
O moi chłopcy, jakże nam światy
odkupić jedną rozdartą duszą?
Kochać, a to się wydaje mało,
ginąć - to słabość tylko wyzwolić,
bo nie nadąża chłopięce ciało,
a ciemność stoi i grzmi, i grzmi.
Las nocą rośnie. Otchłań otwiera
usta ogromne, chłonie i ssie.
To tak jak dziecko, kiedy umiera,
i tak jak ojciec, który żyć musi.
Przeszli, przepadli; dym tylko dusi
i krzyk wysoki we mgle, we mgle.
27 VI 44 r.
Warto wysłuchać interpretacji wojennych wierszy Baczyńskiego w wykonaniu Ewy Demarczyk lub Janusza Radka http://www.youtube.com/watch?v=5jhgwWSpd-Y&feature=related
Byłam dawno temu na koncercie Demarczyk - uczta dla duszy. Pamiętam, jak dziś - siedziałam na teatralnych schodach i chłonęłam każdy dźwięk. Natomiast na występ Radka dopiero się wybieram, dorównuje mistrzyni talentem. Być może do Was ta muzyka jeszcze nie przemawia, ale wstyd nie znać nazwiska Ewy Demarczyk.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz