Boże, pozwól mi pojechać do Asyżu bez paszportu i bez pieniędzy
wprost w samo serce Twojego Franciszka.
Święty Franciszku nie z tego świata - samochodów, maszyn, spalin i zgiełku,
naucz nas zgody ze światem, która nie byłaby kompromisem.
Święty Franciszku, daj, abyśmy mieli choć tyle litości dla człowieka,
ile Ty miałeś jej dla wilka.
Daj nam się spotkać na drodze uśmiechnięty i przyjazny, bo tego nam właśnie potrzeba -
trochę radości i trochę przyjaźni.
Przychodzimy pełni wstydu do Twojej biedy, dźwigamy telewizory, pralki, dywany, książeczki PKO, domki jednorodzinne -
Ale
spójrz na naszą prawdziwą nędzę, może tylko ona, Franciszku, uratuje nas w Twoich oczach.
Nie pozwól nam zniszczyć doszczętnie powietrza, wody, ptaków, pszczół i wilków.
Niech coś jeszcze zostanie dla tych, co będą potem.
A kiedy przyjdzie do nas siostra Śmierć, wstaw się za nami, niech Bóg da nam zrozumieć to, czego nie rozumieliśmy przez cale życie, to nawet, o co nie pytaliśmy przez całe życie, to, o czym chcieliśmy zapomnieć przez całe życie.
Mając 14 lat bym się do tego nie
przyznał, ale dziś z pełną odpowiedzialnością ogłaszam: w
"Krzyżakach" Sienkiewicza najbardziej elektryzowała mnie Danusia.
Jak pamiętacie, była pierwszą wielką miłością głównego bohatera - Zbyszka.
Gdy została porwana przez złych i podstępnych Krzyżaków,
moja tęsknota i apetyt na nią rosły. Z niecierpliwością kartkowałem książkę, by
móc wspólnie ze Zbyszkiem uwolnić ją, a potem... konsumować uczucie do niej i
delektować się jej wdziękami. Sienkiewicz jednak
nie wyszedł naprzeciw moim oczekiwaniom. Uśmiercił bohaterkę niemalże w połowie
powieści. Rzuciłem książkę pod tapczan i płakałem. Dziś jednak,
jako mężczyzna po przejściach, przyznaję: tak, Sienkiewicz miał rację.
Kim ona była? Poznajemy ją jako dwórkę w orszaku księżnej mazowieckiej,
jest piękna jak anioł i w przydrożnej gospodzie umila czas księżnej, ślicznie
śpiewając. Nagle potyka się, spada z wysokiej ławy i... ląduje w ramionach
młodziutkiego, przystojnego Zbyszka z Bogdańca. Ten klęka przed nią i ślubuje
dokonać dla niej wielkich czynów. Danusia staje się więc dla niego damą serca.
Dotąd machanie mieczykiem było zwykłą dziecinadą, teraz nabierze rycerskiej
powagi. Bo mężczyźnie rosną skrzydła, gdy wie, że ma swojego Anioła.
Po drugie to przecież miłość - od pierwszego wejrzenia. Klęcząc, Zbyszko
przyrzeka Danusi dozgonną wierność. A los będzie tylko podsycał to uczucie,
skazując ich na ciągłą rozłąkę. I dzięki temu ich miłość pozostanie idealna,
wymarzona... nieskonsumowana. A więc święta. I gdy wreszcie Zbyszko wyrwie
ukochaną z rąk krzyżackich oprawców - będzie trzymał na rękach jej martwe ciało
niczym relikwię.
Dobrze, że umarła?
Oczywiście. Wszak blokowała miejsce u boku Zbyszka drugiej konkurentce,
Jagience, która wyczekiwała cierpliwie na swój moment, i z którą koniec końców
Zbyszko poczuł się spełniony i szczęśliwy.
Czy z Danusią,
która była jego marzeniem, nie byłby szczęśliwszy?
Sprawdź swoją wiedzę! Zdobądź milion (niestety, tylko wirtualny). Przed Tobą gra Milionerzy. W prawym górnym rogu naciśnij krzyżyk, by przejść do trybu pełnoekranowego.
[…] O wy, Księgi mojego
dzieciństwa, Pisane dwujęzyczną mową, Polską hebrajszczyzną, Hebrajską polszczyzną, Dwumową Świętą I jedyną.
Gdy ma się ku zachodowi I z lipy przed moim domem
opadają liście, Siedzę nad Tobą, Biblio, I wywołuję z Twoich wersetów Wszystkich najlepszych, Którzy są dla mnie
niedościgłym wzorem, Wszystkich najpiękniejszych, Których podziwiam, Wszystkich szlachetnych, Którym nie umiem dorównać, Biblio, Mówiąca do mnie głosem
napomnienia I głosem nagany, I głosem gniewu, I głosem kary, I głosem potępienia, I głosem przestrogi, I głosem sumienia, Biblio, Sprawująca nade mną Sąd.[…] Wszystko jest w Tobie, Cokolwiek przeżyłem. Wszystko jest w Tobie, Cokolwiek kochałem.
Wszystko.
Cały żywot własny Człowieka, Żyjącego w nawiedzonym przez
szatana Wieku.[…] Na Tobie uczyłem się żyć. Na Tobie uczyłem się czytać, Na Tobie uczyłem się pisać, Na Tobie uczyłem się myśleć, Na Tobie uczyłem się prawdy, Na Tobie uczyłem się prosić o
odpuszczenie grzechów, Na Tobie uczyłem się kochać, Na Tobie uczyłem się mądrości, Na Tobie uczyłem się
przebaczenia, Na Tobie uczyłem się pokory, Na Tobie uczyłem się modlić.
Jeżeli jednak nie nauczyłem
się żyć, Jeżeli nie nauczyłem się
czytać, Jeżeli nie nauczyłem się pisać, Jeżeli nie nauczyłem się
myśleć, Jeżeli nie nauczyłem się
prawdy, Jeżeli nie nauczyłem się
prosić o odpuszczenie grzechów, Jeżeli nie nauczyłem się
kochać, Jeżeli nie nauczyłem się
mądrości, Jeżeli nie nauczyłem się
przebaczać, Jeżeli nie nauczyłem się
pokory, Jeżeli nie nauczyłem się
modlić, Moja wina, Moja wina, Moja bardzo wielka wina.[…]
Mam dwadzieścia cztery lata
ocalałem
prowadzony na rzeź.
To są nazwy puste i jednoznaczne:
człowiek i zwierzę
miłość i nienawiść
wróg i przyjaciel
ciemność i światło.
Człowieka tak się zabija jak zwierzę
widziałem:
furgony porąbanych ludzi
którzy nie zostaną zbawieni.
Pojęcia są tylko wyrazami:
cnota i występek
prawda i kłamstwo
piękno i brzydota
męstwo i tchórzostwo.
Jednako waży cnota i występek
widziałem:
człowieka który był jeden
występny i cnotliwy.
Szukam nauczyciela i mistrza
niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
niech oddzieli światło od ciemności.
Mam dwadzieścia cztery lata
ocalałem
prowadzony na rzeź.
Tadeusz Różewicz
To wiersz symboliczny dla
twórczości Różewicza. Poeta postrzega w nim wojnę jako "rzeź, która
pozostawiła po sobie kulturowy i cywilizacyjny śmietnik. W jej chaosie uległy
zagładzie wartości, a nawet znaczenia słów i pojęć. 24-letni bohater wiersza,
ocalony, szuka "nauczyciela i mistrza by jeszcze raz nazwał dla niego
"rzeczy i pojęcia i na podobieństwo Boga z Księgi Rodzaju jeszcze raz
stworzył świat, bowiem wojna doprowadziła do jego moralnego upadku.Ocalałem - ale czy to dobrze? - zdaje się pytać podmiot liryczny.
Na Chomiku zamieściłam wybór wierszy Baczyńskiego. Do nauczenia się na pamięć wybieracie jeden (30IX). Jeśli ktoś upatrzy sobie inny (niż podane) tekst, oczywiście też może go zaprezentować klasie.
Osoby, które na koniec II klasy miały dopuszczający lub dostateczny, uczą się Elegii... . No, chyba że ktoś ma ambicję na wyższą ocenę na koniec semestru/roku. http://chomikuj.pl/czas_na_polski
POKOLENIE
Do palców przymarzły struny
z cienkiego krzyku roślin.
Tak się dorasta do trumny,
jakeśmy w czasie dorośli.
Stanęły rzeki ognia
ścięte krą purpurową;
po nocach sen jak pochodnia
straszy obciętą głową
świat jest jak z trocin sypki.
Oczu stężały orzech.
To śnieg, to nie serce tak skrzypi.
Każdy - kolumną jesteś,
na grobie pieśni własnych
zamarzły. Czegoż ty jeszcze?
To śmierć - to nie włosy blasku.
To soli kulki z nieba
Czy łzy w krzemień twarzy tak wrosły?
Czy ziemia tak bólem dojrzewa,
jakeśmy w czasie dorośli?
Utwór „Piosenka (znów wędrujemy)” pochodzi ze zbioru młodzieńczych
wierszy Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, pisanych około 1938 roku, a więc
przed wybuchem II wojny światowej, w czasach nauki w warszawskim
gimnazjum.
K.K. Baczyński – „Piosenka”
Znów wędrujemy ciepłym krajem,
malachitową łąką morza.
(Ptaki powrotne umierają
wśród pomarańczy na rozdrożach.)
Na fioletowoszarych łąkach
niebo rozpina płynność arkad.
Pejzaż w powieki miękko wsiąka,
zakrzepła sól na nagich wargach.
A wieczorami w prądach zatok
noc liże morze słodką grzywą.
Jak miękkie gruszki brzmieje lato
wiatrem sparzone jak pokrzywą.
Przed fontannami perłowymi
noc winogrona gwiazd rozdaje.
Znów wędrujemy ciepłą ziemią,
znów wędrujemy ciepłym krajem.
Rewelacyjna interpretacja Grzegorza Turnaua
Rok szkolny 2013/2014 uważam za otwarty!Późno? Pierwszy tydzień był na tzw."rozruch". Teraz już na poważnie wracamy do szkolnej rzeczywistości.Zaczynamy od literatury wojennej, literatury czasów pogardy.
Zabawa w skojarzenia. Dopasuj pojęcia do postaci mitologicznych.Możesz korzystać z gry w trybie pełnoekranowym. Wystarczy kliknąć czerwony krzyżyk w prawym górnym rogu ramki. Wychodzimy klikając Escape.
Lecz zaklinam - niech żywi nie tracą nadziei I przed narodem niosą oświaty kaganiec; A kiedy trzeba - na śmierć idą po kolei, Jak kamienie przez Boga rzucane na szaniec!...
Bohatera charakterystyki, którą przygotowujecie na najbliższy wtorek, nie losowały trzy osoby, toteż przydział został im narzucony z góry.
nr 7 - Alek
nr 9 - Rudy
nr 17 - Zośka
Proszę zapoznać się z materiałami, które dawałam koleżankom i kolegom w klasie i które należy wykorzystać, przygotowując wypowiedź.
Podoba mi się temat wymyślony przez dziewczyny na lekcji, dlatego wykorzystałam go jako tytuł posta.
Mam nadzieję, że film "Chłopiec w pasiastej piżamie" poruszył Was równie mocno jak mnie, gdy oglądałam go po raz pierwszy. Do dziś pamiętam końcowe sceny, kiedy to ręce mocno zaciskałam na oparciu krzesła i dławiłam łzy. Okazało się wówczas, że cisza "potrafi" niesamowicie przemawiać.Dziś także tego doświadczyłam.
To niezwykły film, który tak wiele mówi o wojnie, wojny nie pokazując.
A oto, jak w książce opisane zostało pierwsze spotkanie Brunona i Szmula:
I tak pogrążony w zadumie szedł dalej, powoli, krok po kroku
zbliżając się do kropki, która tymczasem zmieniła się w punkcik i już po chwili,
jak wskazywały wszelkie znaki na niebie i ziemi w plamę. Zaraz też ta plama
zmieniła się w sylwetkę, aż wreszcie, gdy Bruno podszedł jeszcze bliżej,
okazało się, że to ani kropka, ani jakiś punkcik, ani plama, ani też sylwetka, tylko
żywy człowiek.
A mówiąc ściśle: chłopiec.
Bruno dosyć
się naczytał o różnych odkrywcach, by wiedzieć, że nigdy nie wiadomo, co się znajdzie.
Na ogół ci odkrywcy znajdowali coś ciekawego, co sobie po prostu było i zajęte
sobą czekało na odkrycie(na przykład:
Ameryka). Albo też trafiali na coś, co się powinno zostawić w spokoju (na
przykład: zdechłą mysz na dnie kredensu).
Chłopiec
należał do tej pierwszej kategorii. Siedział sobie jak gdyby nigdy nic, czekając,
aż go ktoś odkryje. Na widok kropki, co się zmieniła w punkcik, co się zmienił
w plamę, co się zmieniła w postać, która się okazała chłopcem Bruno nieco zwolnił.
Chociaż dzieliło ich ogrodzenie, wiedział, że gdy chodzi o nieznajomych, zawsze
trzeba bardzo uważać i cały czas mieć się na baczności. Znów ruszył więc żwawym
krokiem i już po chwili stanęli twarzą w twarz.
- Cześć -
powiedział Bruno.
- Cześć – odpowiedział
chłopiec. Był mniejszy od Brunona i siedział na ziemi z żałosną miną. Miał na
sobie pasiastą piżamę i płócienną czapkę, jak wszyscy po tamtej stronie ogrodzenia.
Był bez butów i skarpetek i miał strasznie brudne nogi a na ramieniu opaskę z
gwiazdą.[...]
Bruno stwierdził bez cienia wątpliwości, że jeszcze nigdy
nie spotkał chudszego ani smutniejszego chłopca lecz mimo wszystko uznał, że
warto z nim porozmawiać.
Jeśli ktoś zechciałby poznać książkę, zajrzyjcie do Chomika.
Ciekawy jest tekst piosenki "Waiting On the World to Change"