poniedziałek, 31 grudnia 2012

Szczęśliwego Nowego Roku



Niech 2013 będzie dla Was
pełen ciepła i radości.
Życzę więc sympatycznych spotkań w gronie rodzinnym,
przyjaznych twarzy wokół,
serdecznych objęć, pocałunków,
i tylko samych szczęśliwych chwil.



środa, 19 grudnia 2012

Bezpłatne testy

Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne udostępniły stronę www.egzamer.pl, na której oferują próbne testy online przed sprawdzianem szóstoklasisty, egzaminem gimnazjalnym oraz maturą.

Do testów online będzie można przystąpić bezpłatnie w dniach
7-13 stycznia 2013 roku. Już teraz natomiast zapraszamy uczniów do rejestracji na stronie www.egzamer.pl.
Po zarejestrowaniu się wszyscy otrzymają indywidualne zaproszenia do wzięcia udziału w wybranym teście. 

Informacje pochodzą ze strony: http://www.wsip.pl/dla_nauczycieli/co_nowego/startuje_egzamer_pl?utm_source=wsip.pl&utm_medium=referral&utm_campaign=s_egzamer


piątek, 14 grudnia 2012

To też Fredro

Paweł i Gaweł w jednym stali domu.
Paweł na górze, a Gaweł na dole;
Paweł, spokojny, nie wadził nikomu,
Gaweł najdziksze wymyślał swawole.
Ciągle polował po swoim pokoju:
To pies, to zając - między stoły, stołki
Gonił, uciekał, wywracał koziołki,
Strzelał i trąbił, i krzyczał do znoju.
Znosił to Paweł, nareszcie nie może;
Schodzi do Gawła i prosi w pokorze:
- Zmiłuj się waćpan, poluj ciszej nieco,
Bo mi na górze szyby z okien lecą. -
A na to Gaweł: - Wolnoć Tomku
W swoim domku.-
Cóż było mówić? Paweł ani pisnął,
Wrócił do siebie i czapkę nacisnął.
Nazajutrz Gaweł jeszcze smacznie chrapie,
A tu z powały coś mu na nos kapie.
Zerwał się z łóżka i pędzi na górę.
Stuk! Puk! - Zamknięto. Spogląda przez dziurę
I widzi... Cóż tam? cały pokój w wodzie,
A Paweł z wędką siedzi na komodzie.
- Co waćpan robisz? - Ryby sobie łowię.
- Ależ, mośpanie, mnie kapie po głowie!
A Paweł na to: - Wolnoć Tomku
W swoim domku.-
Z tej to powiastki morał w tym sposobie:
Jak ty komu, tak on tobie.


Komedia charakterów

W "Zemście" Fredro nie naśmiewał się z postaci, ale z charakterów. Wszyscy bohaterowie są typowymi przedstawicielami swojego środowiska - szlachty. Dramatopisarz zwracał uwagę na jej wady:
  • pieniactwo, kłótliwość,
  • życie kosztem innych,
  • nieliczenie się z uczuciami bliźnich,
  • fałszywą pobożność,
  • bezkrytyczne naśladowanie cudzoziemskich wzorów.
Gdyby Fredro żył współcześnie, też miałby niezły materiał na komedię. Co w nas (Polakach) pozostało z bohaterów "Zemsty"?

Opis stroju szlacheckiego:http://www.polalech.pl/szlachecki-opis.htm


Jak doszło do napisania "Zemsty"?


Aleksander Fredro sięgnął po prawdziwą historię. Przeglądając stare akta rodzinne swojej żony, natknął się na informację o sporze, jaki toczyli między sobą właściciele starego zamku - Piotr Firlej i Jan Skotnicki.Przedmiotem zatargu był m. in. mur graniczny, ale także wycinanie lasów, niszczenie łąk, pól, sadów czy zasypywanie studni. Kres temu sporowi położyło małżeństwo Piotra Fireja z Zofią Skotnicką.

Utwór powstał w 1833r. W 1834 wystawiono go we Lwowie, a w postaci książkowej ukazał się rok później. Fredro wystawił "Zemstę" w trudnym czasie historycznym. Dopiero co upadło powstanie listopadowe, toteż utwory komediowe odbierane były przez część krytyki literackiej i teatralnej jako nie na miejscu. Ponadto w czasach zaborów "Zemsta" budziła niepokój cenzury. Tytuł traktowano jako zachętę do odwetu na wrogach ojczyzny, toteż najpierw dramat funkcjonował jako "Zemsta za mur graniczny".
Motyw sporu o zamek był popularny w ówczesnej literaturze. Warto pamiętać, że jest on jednym
z wątków "Pana Tadeusza" Adama Mickiewicza.

środa, 3 października 2012

Motyw Arkadii



    Arkadia to kraina wiecznej szczęśliwości, ładu, harmonii, dostatku. Tak widział środkową część Peloponezu w Grecji Wergiliusz (największy poeta starożytnego Rzymu). W rzeczywistości jednak był to jeden z najbardziej surowych i ubogich regionów Grecji. Dzięki literaturze zyskała ona nobilitację i stała się symbolicznym obrazem idealnego kraju, miejsca wiecznej szczęśliwości, jedną z utopii, jakie stworzyła ludzka wyobraźnia obok Edenu, Olimpu i Atlantydy. 
    Soplicowo - Arkadia utracona - w „Panu Tadeuszu” to miejsce odizolowane od wielkiego
i hałaśliwego świata, otoczone malowniczym,  urokliwym  krajobrazem (pola,  sady,  łąki,  lasy,  puszcza,  rzeka). Wiedzie się  tu życie zgodne z rytmem natury. Centralne miejsce to dom, w którym zarówno  mieszkańcy,  jak i  goście  hołdują   staropolskiej  tradycji. Co ważne, w  domu  Sędziego panuje poszanowanie pamiątek  narodowych  i  umiłowanie wolności  (  portrety bohaterów narodowych,  zegar kurantowy wygrywający Mazurka Dąbrowskiego). Kult tradycji, przestrzeganie staropolskiej gościnności zapewnia ład , porządek i harmonię . Każdy czuje się  tu bezpiecznym i szczęśliwym.
Mickiewicz świadomie idealizuje świat  szlachecki  - symbol swojej ojczyzny. Soplicowo jawi się  jako miejsce upragnione,  nieomal święte.

poniedziałek, 1 października 2012

Geneza "Pana Tadeusza"


"Pan Tadeusz czyli ostatni zajazd na Litwie. Historia szlachecka z roku 1811 i 1812 we dwunastu księgach wierszem" powstał w latach 1832-1834 w Paryżu. Adam Mickiewicz przebywał wówczas na emigracji. Podzielił los tysięcy polskich emigrantów, którzy przybyli do stolicy Francji, uciekając przed represjami spadającymi na uczestników powstania listopadowego 1831r.(sam poeta nie brał udziału w powstaniu, nad czym ubolewał do końca swego życia). Sytuacja uchodźców była trudna. Świadomość niedawnej klęski i losu porzuconych rodzin, brak większych nadziei na odzyskanie niepodległości, poczucie wyobcowania oraz kłótnie o przyczyny upadku powstania – wszystko to komplikowało i tak już ciężki los Polaków na obczyźnie. Mickiewicz pragnął ulżyć rodakom i pozwolić im, choć oczami wyobraźni, przenieść się do ukochanej ojczyzny.
Sam poeta przyznawał (nie tylko w epilogu, ale i np. w korespondencji do ówczesnych przyjaciół), że jego początkowym zamysłem było stworzenie sielankowej opowieści o szlacheckiej miłości. Z biegiem czasu pomysł rozrastał się, w historii pojawiały się kolejne wątki (często podpowiadane przez samych przyjaciół poety), a finałowe dzieło „urosło” aż do dwunastu ksiąg.



Po latach spełniło się też marzenie samego poety, zapisane w jednej z ostatnich strof epilogu: 

O, gdybym kiedy dożył tej pociechy,
Żeby te księgi zbłądziły pod strzechy,
Żeby wieśniaczki kręcąc kołowrotki,
Gdy odśpiewają ulubione zwrotki (…)
Gdyby też wzięły na koniec do ręki
Te księgi, proste jako ich piosenki.


Czytaj: http://wolnelektury.pl/katalog/lektura/pan-tadeusz/ 



sobota, 22 września 2012

"Stowarzyszenie umarłych poetów"- moje ulubione cytaty

"Zdradzę wam tajemnicę: nie czytamy poezji dlatego, że jest ładna. Czytamy ją, bo należymy do gatunku ludzkiego a człowiek ma uczucia. Medycyna, prawo, finanse czy technika to wspaniałe dziedziny, ale żyjemy dla poezji, piękna, miłości."

"Poezja w życiu musi być obecna i musimy zatrzymać się na tę jedną sekundę, by móc ją dostrzec, nawet w najprostszych i najbardziej banalnych zdarzeniach. W przeciwnym razie zmarnujemy wiele dobra, którym życie nas obdarowało."  

"Poezji nie można ograniczać jedynie do tworzywa, jakim jest słowo. Poezję możemy znaleźć w muzyce, w fotografii, nawet w posiłku, przygotowanym w wyrafinowany sposób. We wszystkim, w czym uda nam się odkryć coś nowego, w czym znajdziemy jakieś objawienie. Coś takiego może zdarzyć się w zwykłym dniu, samo w sobie zwykłym nie będąc."

"Ciągle powinniśmy zmuszać się do innego patrzenia na świat."  

"Jeśli z przekonaniem i uporem dąży się ku swoim marzeniom, osiągnie się zwycięstwo, które w zwykłym dniu nie jest dostępne."  

"Trwa wielka sztuka, a ty możesz dopisać swój wers."

piątek, 21 września 2012

Na początek lirycznie

Wspomnienie

Mimozami jesień się zaczyna,
złotawa, krucha i miła,
To ty, to ty jesteś ta dziewczyna,
która do mnie na ulicę wychodziła.

Od twoich listów pachniało w sieni,
gdym wracał zdyszany ze szkoły,
a po ulicach w lekkiej jesieni
fruwały za mną jasne anioły.

Mimozami zwiędłość przypomina
nieśmiertelnik żółty — październik.
To ty, to ty, moja jedyna,
przychodziłaś wieczorem do cukierni.

Z przemodlenia, z przeomdlenia senny,
w parku płakałem szeptanymi słowy.
Księżyc z chmurek prześwitywał jesienny,
od mimozy złotej majowy.

Ach czułymi, przemiłymi snami
zasypialem z nim gasnącym o poranku,
w snach dawnymi bawiąc się wiosnami,
jak ta złota, jak ta wonna wiązanka.
                                      Julian Tuwim

piątek, 20 kwietnia 2012

Zanim Hektor pożegnał się z Andromachą

Iliadę rozpoczyna inwokacja – zwrot do muzy; zapowiada główny temat - gniew Achillesa obfity w szkody. Pelida bowiem obraził się na Agamemnona, a poszło (jak to często bywa… o kobietę) – brankę Bryzeidę, którą wódz grecki odebrał Achillesowi. Ten postanowił wycofać się z walki i wówczas szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę Ilionu. Patroklos – najlepszy przyjaciel Achilla – chciał ratować sytuację. Zabrał zbroję wielkiego wojownika i ruszył do walki. Atak Trojan udało się wprawdzie odeprzeć, lecz młody wojownik zginął z rąk Hektora.
Wtedy owładnięty żądzą zemsty Achilles ponownie stanął do walki. Hektor nie bez powodu przeczuwał swoją śmierć...



poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Poetyckie spotkanie ze Stachurą


Edward Stachura - prozaik i poeta, urodził się 18 sierpnia 1937 roku w Pont-de-Chéruy, we Francji, zmarł tragicznie 24 lipca 1979 w Warszawie.
Całe swoje życie poświęcił pisaniu. I wszystkie swoje podróże (po Polsce, do Norwegii, na Węgry, do Meksyku i te metafizyczne) zostały przez niego opisane. Znany krytyk literacki - Henryk Bereza - twierdził, że Stachura pisał całym sobą, wszystko w nim było podporządkowane pisaniu, poza pisaniem w ogóle nie istniał.

Omawiane ostatnio wiersze pochodzą z 1978r., są częścią poematu znanego pod nazwą Missa pagana (łac. msza pogańska) i nawiązują do kolejnych części mszy świętej zatytułowanych łacińskimi nazwami (np.Introit, Credo, Sanctus).

Ite missa est (Pieśń na wyjście)

Idź człowieku, idź, rozpowiedz,
Idźcie wszystkie stany.
Kolorowi, biali, czarni,
Idźcie zwłaszcza wy, ludkowie
Przez na oścież bramy.

Dla wszystkich starczy miejsca
Pod wielkim dachem nieba.

Rozejdźcie się po drogach,
Po łąkach po rozłogach,
Po polach, błoniach i wygonach,
W blasku słońca, w cieniu chmur.

Rozejdźcie się po niżu,
Rozejdźcie się po wyżu,
Rozejdźcie się po płaskowyżu,
W blasku słońca, w cieniu chmur.

Dla wszystkich starczy miejsca
Pod wielkim dachem nieba.
Na ziemi, którą ja i ty,
Nie zamienimy w bagno krwi.


http://www.youtube.com/watch?v=8DJONzA7tpU 

Inny nastrój, inny tekst, ale to wciąż Sted.
Źródło:http://www.youtube.com/watch?v=2u6ryjVJXvc

sobota, 24 marca 2012

Na początku było... zdziwienie




Kiedy się dziwić przestanę...

Jonasz Kofta


      Kiedy się dziwić przestanę
      Gdy w mym sercu wygaśnie czerwień
      Swe ostatnie, niemądre pytanie
      Nie zadane, w połowie przerwę
        Będę znała na wszystko odpowiedź
        Ubożuchna rozsądkiem maleńkim
        Czasem tylko popłaczę sobie
        Łzami tkliwej i głupiej piosenki
      By za chwilę wszystko zapomnieć
      Kiedy się dziwić przestanę
      Kiedy się dziwić przestanę
      Będzie po mnie


      Kiedy się dziwić przestanę
      Zgubię śpiewy podziemnych strumieni
      Umrze we mnie co nienazwane
      Co mi oczy jak róże płomieni

        Dni jednakim rytmem pobiegną
        Znieczulone, rozsądne, żałosne
        Tylko życia straszliwe piękno
        Mnie ominie nieśmiałą wiosną
      Za daleko jej będzie do mnie
      Kiedy się dziwić przestanę
      Kiedy się dziwić przestanę
      Będzie po mnie


      Kiedy się dziwić przestanę
      Lżej mi będzie i łatwiej bez tego
      Ścichną szczęścia i bóle wyśmiane
      Bo nie spytam już nigdy - dlaczego?

        Błogi spokój wyrówna mi tętno
        Gdy się życia nauczę na pamięć
        Wiosny czułej bolesne piękno
        Pożyczoną poezją zakłamię
      I nic we mnie i nic koło mnie
      Kiedy się dziwić przestanę
      Kiedy się dziwić przestanę
      Będzie po mnie